środa, 7 maja 2014

Magister kopiuj-wklej

Plagiat w pracach dyplomowych na uczelniach wyższych jest znakiem naszych czasów, liczba studentów wciąż rośnie, kadry akademickiej nie przybywa, a prace dyplomowe powstają jak grzyby po deszczu. Wykładowcom zdarza się sprawdzać po 30-40 prac na raz, nic więc dziwnego, że nie zawsze są w stanie wychwycić skopiowane fragmenty. Rośnie więc liczba magistrów, którzy popełnili plagiat w swojej pracy dyplomowej. 
 
W latach 2002-2005 Donald McCabe z Rutgers University przeprowadzał badania w 83 różnych miasteczkach uniwersyteckich w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, w sumie przebadanych zostało ponad 82.000 studentów. Wyniki badań McCabe'a 24% magistrantów i 36% studentów studiów licencjackich przyznaje się do kopiowania kilku zdań z Internetu bez użycia przypisów. Jednocześnie tylko 68% magistrantów i 56% studentów studiów licencjackich uważa takie praktyki za poważne przypadki plagiatu. Problem plagiatu istnieje nie tylko w USA, ale między innymi również na najlepszych Uniwersytetach w Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. Niestety uczelnie rzadko zgłaszają plagiaty do prokuratury, a osoby nielegalnie kopiujące treści bez podania źródeł nie zostają odpowiednio ukarane. Znany jest przypadek studentki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, która ponad połowę swojej pracy magisterskiej przepisała z książki poznańskiego naukowca. Kobieta utraciła tytuł magistra oraz została skazana przez sąd na osiem miesięcy prac społecznych w zawieszeniu na dwa lata. Tak surowe kary są wyjątkami, ponieważ z reguły oszuści przyznają się do popełnienia przestępstwa i nie stają przed sądem. Warto jednak nagłaśniać takie sprawy, aby plagiatorzy nie czuli się bezkarni.
Niektóre polskie uczelnie współpracują z firmą oferującą system antyplagiatowy, jednak nie wszyscy wykładowcy z niego korzystają. Problemem polskich uczelni jest brak odpowiednio szybkiej reakcji na plagiat. Promotorzy czekają, aż praca będzie skończona i dopiero wtedy, jeśli w ogóle, sprawdzają czy nie zawiera ona skopiowanych fragmentów. Lepszym sposobem byłoby sprawdzanie na bieżąco gotowych fragmentów prac dyplomowych. Jako, że w dzisiejszych czasach wszystkie prace są przesyłane w formie elektronicznej, nie byłoby problemu ze sprawdzeniem czy dany ustęp nie jest plagiatem. Innowacyjny serwis Copyact.com oferuje wyszukiwarkę plagiatu, która po wpisaniu tekstu sprawdza, czy nie został on splagiatowany. Proces wyszukiwania trwa bardzo krótko, a wprowadzony tekst jest porównywany z zawartością Internetu, a nie bazy dokumentów które do tej pory były sprawdzane, jak to ma miejsce w popularnych systemach dedykowanych uczelniom wyższym. 
 
Copyact.com to nie tylko wyszukiwarka treści, w serwisie można tak samo łatwo sprawdzić czy zdjęcia lub grafika nie zostały splagiatowane. Wystarczy wpisać adres URL w polu wyszukiwarki, aby sprawdzić inne miejsca w sieci, w których znajduje się wyszukiwana grafika lub zdjęcie. Serwis Copyact.com to nie tylko darmowe wyszukiwarki plagiatu. Dla osób które chciałyby zabezpieczyć swoje dane znajdujące się na stronie internetowej, a nawet offline, Copyact.com oferuje ciekawe narzędzia takie jak archiwizacja danych oraz certyfikaty potwierdzające autentyczność. Oferta serwisu może więc zainteresować zarówno wykładowców chcących sprawdzić, czy ich studenci nie kopiują prac z Internetu, ale również pracowników naukowych, którzy pragną ochronić swoją własność intelektualną.




5 komentarzy:

  1. Nie chciałbym spotkać nigdzie takiego magistra, który przez całe studia niczego się nie nauczył i tylko ściągał wszystko z internetu. To tylko świadczy o tym, że dyplom w naszym kraju nie znaczy prawie nic. Smutne to, bo starsze pokolenia musiały się naprawdę napracować żeby coś osiągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Teraz ciężko jest znaleźć pracę nawet z dyplomem magistra. Poza tym dużo też niesprawiedliwości na studiach, bo jedni kupują gotowce, a inni się naprawdę uczą i zostają zaszufladkowani...

      Usuń
  2. Oby ten system pomógł wyłapywać te wszystkie plagiaty przyszłych pożal się Boże magistrów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że powstają takie programy jak ten. To znaczy, że może uda się kiedyś zwalczyć problem plagiatów na uczelniach. A jeśli nie, to przynajmniej wiadomo, że ktoś się stara temu jakoś zapobiegać.

    OdpowiedzUsuń